Jakie wartości realizują szkolenia rad pedagogicznych oraz co mogą zrobić nauczyciele i edukatorzy, by w pełni z nich czerpać.

   

Ewa Sitko (E.S.): Wreszcie przerwa wakacyjna. Przerwa od? Oczywiście w naszym przypadku od aktywności zawodowej. To zachęca do podsumowań. Dzisiaj chciałabym skupić się na jednym z obszarów naszych działań, tj. na szkoleniach rad pedagogicznych. I to w mocno zawężonym aspekcie – pytam siebie i Panią o wartość uczestniczenia w takich formach doskonalenia?

Magdalena Bucior (M.B.): Myślę, że każdy nauczyciel, który bierze udział w szkoleniu, zadaje sobie pytanie, co dzięki temu zyska. To pytanie, choć brzmi jak pytanie biznesowe, dla mnie jako edukatora jest cenną wskazówką: bardzo konkretyzuje moje działania. Ono wymusza myślenie i o realizowanych podczas szkolenia wartościach, takich jak np. samodoskonalenie, i o bardzo konkretnych potrzebach, wynikających z bieżącej sytuacji placówki. Potrzebach w zakresie informacji, wiedzy i umiejętności.

E.S.: W kontekście szkoleń rad pedagogicznych wartością istniejącą autonomicznie jest na pewno rozwój. Zilustruję ten wymiar zasłyszaną (na szkoleniu właśnie) rozmową. Jestem w sali szkoleniowej, czekam na uczestników. Panie wchodzą i rozmawiają między sobą:

- Zadzwoniła dzisiaj do mnie X i chciała się umówić na popołudniową kawę. Odmówiłam, mówiąc jej, że dzisiaj mam szkolenie. Wiesz, jak zareagowała?

- Jak?

- Powiedziała: czy Wy nic nie wiecie, że tak Was ciągle muszą szkolić?

M.B.: Myślę, że osoba wypowiadająca to zdanie jest przekonana, że rozwój i doskonalenie powinny się kończyć np. po ukończeniu studiów. Potem wystarczy już tylko wykorzystywać nabytą wiedzę i umiejętności. Takie przekonanie nie jest jednak na szczęście powszechne. Badania pracowników pod kątem najwyżej cenionych przez nich wartości, jakie realizują w pracy, wskazują między innymi na rozwój, opisywany właśnie jako możliwość podnoszenia kwalifikacji.

E.S.: Zaciekawiona tym zdaniem zapytałam, czy komentarz wygłosiła nauczycielka – adresatka telefonicznej rozmowy. Usłyszałam, że nie. I bardzo mnie to ucieszyło. Bowiem podnoszenie kwalifikacji nauczycielskich wynika między innymi z zapisów Karty Nauczyciela. Nie jest więc tylko wynikiem woli, ale i obowiązkiem [1].

M.B.: Wiemy więc, że doskonalić się należy. Ale czy warto?

E.S.: Warto – jeżeli uznajemy osobisty i zawodowy rozwój za istotny. Warto – jeśli wykorzystujemy szkolenia dla poszerzenia własnej wiedzy, umiejętności lub refleksji.

M.B.: Pojawia się pytanie: jakie przeżycia towarzyszą nauczycielom – uczestnikom szkolenia? Odpowiedź, jaka wynika z naszych doświadczeń, brzmi: częstym odczuciem wydaje się być opór. Zastanówmy się, z czego on wynika?

E.S.: Pierwsze, o czym myślę… może przyczyną jest poczucie mistrzostwa w zawodzie? Jeżeli jestem wieloletnim praktykiem, to czy naprawdę edukator może mnie jeszcze czymś zaskoczyć?

M.B.: Myślę, że innym ważnym źródłem oporu jest brak identyfikacji z pomysłem doskonalenia zawodowego. Nauczyciel ma poczucie, że nie miał wpływu na tematykę szkoleń, że nie został zapytany o to, co najbardziej go interesuje, że nie uczestniczył nawet w ustalaniu terminu szkolenia.

E.S.: Właśnie dlatego (wiem, że nasze artykuły czytają i dyrektorzy placówek, i liderzy wewnątrzszkolnego doskonalenia, i liderzy przedmiotowi, i sami nauczyciele właśnie) warto opowiedzieć tutaj o przykładach dobrych praktyk. Bardzo cenne jest sprawdzenie, jaki temat jest ważny dla nauczycieli danej placówki. W praktyce warto przeprowadzić krótką, ale zakończoną konkretnym rozstrzygnięciem debatę i ustalić, jakie szkolenia są teraz najbardziej pożądane. Ważne jest, aby w trakcie tej debaty urealnić oczekiwania: pamiętajmy, że wstępna tematyka szkoleń często jest bardzo szeroka – właśnie dlatego, by potem dopasować ją do potrzeb konkretnej placówki. Minidebata daje nauczycielowi to, co jest najcenniejsze w myśleniu o doskonaleniu zawodowym: że wynika ono z jego potrzeb, że te potrzeby są ważne, a jego chęci i preferencje dotyczące rozwoju mają znaczenie. Zawsze, kiedy pracuję w szkołach lub przedszkolach, w których taka minidebata została przeprowadzona, czuję dużą otwartość grona, zaciekawienie i prawdziwą gotowość poznawczą.

M.B.: Warto też podkreślić potrzebę urealnienia oczekiwań. Jeżeli grupa prezentuje bardzo zróżnicowane, szerokie spektrum oczekiwań – nie będzie możliwe zaspokojenie ich wszystkich. I część uczestników może nie mieć poczucia, że szkolenie było dla nich wartościowe.

E.S.: Przeprowadzenie szkolenia poprzedza często, na długo przed jego ostateczną realizacją, kolejna ważna rozmowa: edukatora i reprezentanta grona pedagogicznego. To na pewno standard, który dobrze służy podnoszeniu jakości wspólnej pracy. Edukator może dopytać o treści najistotniejsze dla placówki oraz rozeznać, czy aby na pewno najbardziej korzystnym rozwiązaniem będzie szkolenie tematyczne rady pedagogicznej. Czasami po omówieniu zgłaszanej przez szkołę lub przedszkole trudności, okazuje się, że tak naprawdę dla tej placówki najbardziej korzystne będą np. warsztaty poświęcone analizie konkretnego indywidualnego przypadku. Umiejętne rozeznanie, jakie wsparcie dla danego grona będzie najkorzystniejsze, przesądza o zadowoleniu obu stron.

Cały czas myślę jeszcze o działaniach po stronie nauczycieli… Chciałabym podkreślić rolę zaufania ze strony grona pedagogicznego. Przekonania, że ten konkretny edukator jest w stanie dobrze przeprowadzić nauczycieli przez treści szkolenia. Słowo „przeprowadzić” jest tutaj jak najbardziej na miejscu: edukator powinien zaproponować gronu pedagogicznemu swoistą podróż przez konkretne etapy szkolenia. Zaoferować uporządkowane, jasne i zamknięte podsumowaniem doświadczenie szkoleniowe.

M.B.: Ale czy to oznacza, że takim zaufaniem edukator powinien zostać obdarzony niejako „z marszu”?

E.S.: Gotowość grona do obdarzenia go zaufaniem edukator wypracowuje w ciągu pierwszych dwudziestu minut szkolenia, a nawet w krótszym czasie. Warunkami niezbędnymi do tego, aby takie zaufanie uzyskać, są: merytoryczne przygotowanie (po prosu nie da się dobrze szkolić w obszarach, w których nasza wiedza jest niewystarczająca), kompetencje osobowościowe (w moim poczuciu np. stabilność emocjonalna, otwartość, umiejętność spokojnego omawiania kwestii trudnych lub nawet drażliwych), kompetencje organizacyjne (np. właściwe rozłożenie treści szkolenia w czasie). A więc z jednej strony: postawa edukatora sprzyja pozyskaniu zaufania, z drugiej: to jednak nauczyciel ostatecznie decyduje, czy odpowie otwartością i zaufaniem na propozycję osoby szkolącej. Otwartość grona jest warunkiem końcowym, ale koniecznym dobrego szkolenia.

M.B.: Myślę jeszcze raz o wielu zmiennych, o których powinien pamiętać dobry edukator. Jedną z nich jest staż pracy uczestników. Ta zmienna implikuje choćby formy pracy na szkoleniu. Na przykład dla grupy doświadczonych nauczycieli edukator powinien wybrać formułę, która umożliwia uzyskiwanie informacji zwrotnych (a więc także uczenie się) na drodze dzielenia się z innymi wiedzą i doświadczeniem. Taka formuła odpowiada i preferencjom poznawczym (aktywne wbudowywanie nowych wiadomości w już posiadane struktury), i potrzebom emocjonalno-motywacyjnych (odnoszenie się do własnych przemyśleń i spostrzeżeń) nauczycieli z wieloletnim stażem.

E.S.: Wyobraźmy sobie na koniec, że to, co omówiłyśmy, miało miejsce: i po stronie nauczycieli, i po stronie edukatora zostały spełnione warunki dobrego szkolenia i oto ono właśnie „się dokonuje”. Jakie ponadczasowe wartości takie szkolenie może zrealizować?

M.B.: Na pewno to, o czym powiedziała Pani ma początku: poczucie zawodowego i osobistego rozwoju. Myślę, że szkolenia są także w stanie dać nam poczucie, że (jakkolwiek górnolotnie to zabrzmi) czynimy dobro. Jeżeli po szkoleniu jeszcze bardziej profesjonalnie pracuję na przykład z trudnym (bardzo często oznacza to: z cierpiącym) dzieckiem, jeżeli sprawniej przynoszę ulgę jego rodzinie i ukierunkowuję pomoc, to zyskuję poczucie tworzenia czegoś potrzebnego, dobrego, a przez to – wartościowego.  

   

Ewa Sitko

Nauczyciel dyplomowany z 30-letnim stażem zawodowym. Nagrodzona w 2008 roku Medalem Komisji Edukacji Narodowej za zasługi dla oświaty. Edukator programu „Nowa Szkoła”– CODN Grupa 1000/2. Metodyk przy WOM w Katowicach i Krakowie. Autor i realizator programów wychowawczych. Koordynator szkolnych działań wychowawczych. Autorka publikacji dotyczących komunikacji interpersonalnej oraz aktywizacji odbiorcy procesu edukacyjnego.

Magdalena Bucior

Psycholog, oligofrenopedagog, nauczyciel dyplomowany z 20-letnim stażem pracy na łącznie trzech etapach edukacyjnych: nauczania przedszkolnego i wczesnoszkolnego, klas IV—VI oraz gimnazjum. Współtworzy i realizuje programy wychowawcze i programy profilaktyki. Realizuje warsztaty umiejętności wychowawczych dla rodziców i nauczycieli szkół i przedszkoli. Specjalizuje się w poradnictwie psychologicznym oraz we wspieraniu rozwoju intelektualnego i psychospołecznego dzieci z niepełnosprawnością.

   

1 KARTA NAUCZYCIELA Art. 12.3. Nauczyciel powinien podnosić swą wiedzę ogólną i zawodową, korzystając z prawa pierwszeństwa do uczestnictwa we wszelkich formach doskonalenia zawodowego na najwyższym poziomie. Organ sprawujący nadzór pedagogiczny może zobowiązać nauczyciela do podjęcia doskonalenia zawodowego w określonej formie.