Każde dziecko chce być dobrym uczniem. A każdy rodzic chciałby, aby jego pociecha wracała ze szkoły zadowolona, z pochwałami i dobrymi stopniami. Czy jest to możliwe? Właśnie rodzicom, którzy zastanawiają się, jak pomóc swoim dzieciom lepiej się uczyć i odnosić sukcesy w szkole, dedykujemy ten artykuł.
Widzisz, że Twoje dziecko uczy się wiele godzin, ale nie zawsze daje to oczekiwane efekty… Może zaczynasz się zastanawiać, czy Twoje dziecko jest zdolne i pilnujesz, aby uczyło się więcej, skracasz czas na zabawę, wyjścia ze znajomymi, ograniczasz dostęp do Internetu… Czy to jest dobra droga? Czy myślisz, że to zwiększy motywację dziecka do nauki? Chyba się zgodzisz, że najprawdopodobniej NIE!
Efekty uczenia się nie zależą od tego, ile wysiłku wkładamy w naukę. To mit. Uczenie się to nie ćwiczenia na siłowni. Należy uczyć się po swojemu, w zgodzie z własnymi predyspozycjami, we własnym stylu. Tylko tak osiąga się dobre rezultaty. Uczeń może siedzieć nawet bardzo długo nad książkami, a w szkole w czasie odpowiedzi ustnej czy klasówki okazuje się, że zjadła go trema – wiedza gdzieś uleciała i nie może sobie przypomnieć wyuczonych informacji.
Czas na podejście indywidualne!
Indywidualizacja to uwzględnienie w procesie nauczania potrzeb każdego ucznia, w efekcie czego wzrasta jego motywacja i poczucie własnej wartości, a tym samym minimalizuje się zjawisko stresu szkolnego. Wspierajmy uczenie się zgodne z naturalnym potencjałem dziecka.
Indywidualizacja, czyli po swojemu
Żyjemy w czasach powszechnej indywidualizacji, czyli personalizacji wszystkiego. Cokolwiek chcemy kupić – możemy to dostosować do swoich potrzeb i preferencji: od kosmetyków, przez ubrania, wyposażenie mieszkania, do samochodów. We wszystkim, co wybieramy i czym się otaczamy, przejawia się nasz indywidualizm, nasze preferencje. A w szkole? W szkole uczniowie są wtłaczani w jeden schemat uczenia się. I to oni niestety muszą się dostosować...
Tradycyjna metoda uczenia się – „siedź spokojnie i czytaj/słuchaj, co Ci każę” – jest niewłaściwa dla skutecznego przebiegu procesów uczenia się. Co więcej – nawet je utrudnia!
Ile Twoje dziecko nauczyło się przed pójściem do szkoły? Przypominasz sobie? Przecież ogromnie dużo! Jest więc kompetentne w bardzo wielu obszarach i potrafi się uczyć.
Czy w szkole jego zapał do uczenia się znika? Nie, ale jeżeli dzieci zaczynają mieć problemy z nauką, – słabnie ich poczucie własnej wartości i w przypadku braku wsparcia stopniowo maleje ich motywacja do podejmowania wysiłku. Te problemy najczęściej pojawiają się dlatego, że dzieci w szkole muszą się uczyć różnych rzeczy - także takich, które ich nie interesują, a ponadto w sposób, który jest najczęściej dla nich obcy i niewygodny. To wszystko może wywoływać u nich frustrację i stres.
Stres (coraz bardziej) szkolny
W stresie krew przepływa z części mózgu odpowiedzialnej za procesy myślowe wyższego rzędu i wypełnia pień mózgu. W tym stanie ,,mózg się zamyka”. Zdenerwowany, zestresowany człowiek nie jest w stanie niczego się nauczyć. Jest to biologicznie niemożliwe. W stanie stresu uczeń będzie reagował instynktownie i udzielał odpowiedzi na chybił trafił, a żadna nowa informacja nie zostanie przez niego przyswojona.
Ludzie (także dzieci) różnią się w zakresie odporności na stres. Jedni lepiej sobie radzą z trudnościami, innych takie sytuacje zupełnie demobilizują. Uczniowie, którzy rozumieją swoje silne i słabe strony, mają poczucie własnej wartości, dzięki czemu na trudne sytuacje reagują bardziej konstruktywnie – wiedzą, co mogą zrobić, aby rozwiązać problem, mają strategię działania. Uczniowie niemający takiej wiedzy częściej szukają winy w sobie, czują się gorsi, nierzadko rezygnują, zanim mają szansę na sukces w szkole.
Często mówi się, że stres motywuje. Tylko po części jest to prawda. Silny stres może czasem dać nam zastrzyk adrenaliny, ale na pewno w takim stanie nie udowodnimy na egzaminie, ile naprawdę potrafimy. Wynika to z faktu, że nasze możliwości intelektualnego rozumowania są wówczas znacznie ograniczone. Dlatego np. podczas odpowiedzi w szkole ten sam uczeń z tą samą wiedzą wypada znacznie lepiej, jeśli nie jest zdenerwowany.
Różnorodność – wielorakość problemów czy talentów
Uczniowie są bardzo różni, mają różne temperamenty („Pani syn stale się kręci na lekcjach”), problemy („Zupełnie nie umie się skoncentrować”), predyspozycje i talenty („Z polskiego jest świetna, ale z matematyki słabiutka”). A przecież każde dziecko inaczej się uczy i ma inne preferencje. Nie może być tak, że na problemy w szkole jest tylko jedna rada: ucz się więcej! To nie zawsze jest dobre rozwiązanie. Słabsze wyniki wskazują na to, że strategia uczenia się dziecka jest nieefektywna. I właśnie w tym obszarze trzeba mu pomóc.
Zaledwie około 20% uczniów uczy się w sposób pasujący do stylu nauczania wykorzystywanego w szkole, czyli „siedź spokojnie, słuchaj, notuj”. Uczniowie o tzw. „nieszkolnych” stylach uczenia się częściej doświadczają porażek i załamań. Aby uczyć się skutecznie, potrzebują oni ruchu, rozmawiania, działania...
Warto sobie uświadomić, że do szkoły chodzą dzieci, które wyrosną w przyszłości na informatyków, dziennikarzy, lekarzy, stolarzy czy doradców… Każdy zawód to inne zdolności, talenty, wymagania. Różnorodne predyspozycje są w dziecku od urodzenia i nie ujawniają się dopiero po skończeniu szkoły.
Czy to więc wina szkoły, że tego nie zauważa? Problem tkwi raczej w całym systemie edukacji, który jest nastawiony zdecydowanie bardziej na dostarczanie zapisanej w ustawie wiedzy niż rozwój potencjału i umiejętności każdego dziecka. Nauczyciel nie dostaje żadnych narzędzi, aby poznać, a tym bardziej wspierać uczniów w rozwoju. Trudno bez jakichkolwiek pomocy indywidualizować naukę dla trzydziestu osób w klasie na jednej lub dwóch lekcjach w tygodniu. Z kolei uczniowie w szkole uczą się o wielu rzeczach, ale na pewno nie o sobie samych, swojej różnorodności czy efektywnych sposobach na naukę.
Jest takie powiedzenie, że aby dobrze nauczyć Jasia geografii, trzeba znać geografię, ale bezwzględnie trzeba znać też Jasia – jego potrzeby, jego potencjał, jego styl uczenia się.
Niestety dzieci nie przychodzą na świat z jasną i jednakową instrukcją obsługi – ani dla nas, ani dla nauczycieli, ani dla siebie samych. Właśnie dlatego tak ważne jest, żeby każdy mógł najpierw dobrze poznać siebie – zrozumieć się i zaakceptować. Inaczej niemożliwe jest indywidualizowanie nauczania.
Małgorzata Taraszkiewicz
Psycholog edukacyjny, edukator, trener, wykładowca, coach, superwizor edukacyjny. Działa w obszarze nowatorstwa pedagogicznego, propagując i wdrażając innowacyjne rozwiązania w edukacji. Była Nauczycielem akademickim na Wydziale Psychologii UW, „budowniczym” Centralnego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli i długoletnim kierownikiem Pracowni Informacji Pedagogicznej. Koordynowała ogólnopolskie systemowe programy doskonalenia Nauczycieli. Jest autorką setek artykułów i publikacji w prasie na temat nowoczesnej metodyki nauczania i wspierania rozwoju Ucznia w szkole, m.in. z zakresu problematyki tutoringu, educoachingu czy superwizji jako metody twórczego wspierania rozwoju Nauczyciela. Zajmuje się propagowaniem i wdrażaniem innowacyjnych programów edukacyjnych z zakresu efektywnego uczenia się.