Czym jest aktywizacja procesu nauczania i uczenia się? Jaki jest jej wpływ na efekty edukacyjne? W jakim stopniu metody organizują przebieg lekcji oraz aktywność uczniów? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań w kolejnej rozmowie z cyklu „Moc edukacji”.
Ewa Sitko: Pani Magdo, tym razem przyczynkiem do naszej rozmowy chcę uczynić zdanie, które pozostało się w mojej pamięci po jednej z ogólnopolskich konferencji na temat nowatorskiego nauczania. Podaję temat konferencji, bo wtedy jeszcze wyraźniej wybrzmi kuriozalność zdania, które zasłyszałam w kuluarach. Po cyklu wykładów, podczas przerwy, dotarł do moich uszu komentarz: O, ja pamiętam czas, kiedy metody aktywne były modne…
Magdalena Bucior: Moda ma cechę przemijalności. Natomiast nowatorska edukacja zakłada ciągłe aktywizowanie procesu nauczania, trudno więc wyobrazić sobie, żeby ta konieczność stała się ”niemodna”. To zderzenie rzeczywiście może zaskoczyć.
E.S.: Uświadomiłam sobie wówczas, że założenie, iż wszyscy nauczyciele w ten sam sposób myślą o metodach aktywizujących jest błędne. Chciałabym więc, abyśmy w trakcie rozmowy poszukały odpowiedzi na pytania: Czym jest aktywizacja procesu nauczania i uczenia się, jaki jest jej wpływ na efekty edukacyjne oraz w jakim stopniu metody organizują i przebieg lekcji, i aktywność uczniów biorących w niej udział.
M.B.: To pytania ogólne. We mnie pojawiają się jeszcze pytania szczegółowe: Czym się kierować w wyborze metod aktywnych, z jakiego klucza korzystać? Czy w każdym momencie lekcji można stosować metody aktywne i szerzej – czy na każdym etapie edukacyjnym?
E.S.: Gdybym miała udzielić lapidarnej odpowiedzi, to powiedziałabym: dobieraj metody do preferencji poznawczych. Proces zachodzący na lekcji (bez względu na etap edukacyjny) ma na celu rozwój ucznia, a metody mają temu sprzyjać. Na lekcji nie powinno być „przestojów” dla rozwoju.
M.B.: Ja – psycholog – od razu analizuję te obszary funkcjonowania ucznia, które przez metody aktywne są dynamizowane. Na przykład: procesy uwagi. Warto od razu nawiązać do klasycznego różnicowania uwagi ze względu na zaangażowanie naszej aktywności w jej wzbudzenie i utrzymanie. Uwaga mimowolna jest wzbudzana przez bodziec. To bodziec w otoczeniu dopomina się o uwagę, to on ją pozyskuje. Wszyscy reagujemy na przykład na wysoki, niepokojący dźwięk. Bodziec przyciąga naszą uwagę, czy tego chcemy czy nie chcemy. Jednym z najważniejszych efektów procesu uczenia się jest natomiast rozwijanie uwagi dowolnej, czyli tej, którą uczeń świadomie zarządza, świadomie angażuje. Perspektywa najbardziej przez nauczyciela pożądana – uczeń z własnej woli koncentruje się, skupia. Kiedy myślę o sytuacjach edukacyjnych, od razu pojawia się we mnie wymóg takiego ich organizowania, aby służyły wspomnianemu świadomemu uruchamianiu uwagi dowolnej.
E.S.: Zastanawiam się, czy rozwijanie uwagi dowolnej powinno być związane z jakimś etapem lekcji i jestem przekonana, że trudno byłoby taki wyodrębnić. Świadome uruchamianie uwagi dowolnej, czyli stosowanie metod aktywizujących tę uwagę, powinno zachodzić bowiem i na początku sytuacji edukacyjnej, i w trakcie jej trwania, i wreszcie na końcowym etapie lekcji, bez względu na wiek dziecka/ucznia.
Chociażby rozpoczęcie zajęć: doświadczony nauczyciel wie, jak niebagatelne znaczenie ma jego wejście do klasy i to, co zaproponuje w tej fazie lekcji. Od pierwszego momentu postawa ciała, energia, którą wnosi, wykreowana przez niego tajemnica, którą uczeń na lekcji ma odkryć, stają się bodźcami mobilizującymi do uaktywnienia uwagi dowolnej.
Metody aktywne wykorzystane w trakcie lekcji pozwalają na zmienianie kontekstu, w którym pojawia się dany bodziec – bodźce znane, ale zaprezentowane w nowej sytuacji, intrygują ucznia i dłużej skupiają na sobie jego świadomą uwagę.
Zastosowanie metod aktywnych w podsumowaniu zajęć zapobiega mechanicznemu, bezrefleksyjnemu odtwarzaniu z pamięci.
Myślę, że warto zaproponować (w zgodzie z zasadą „Zajmij się tym, na co masz wpływ”) kartę kontrolną, która pozwoli nauczycielowi ustalić, czy aktywizuje poznawczo swoich uczniów i jakie to przynosi efekty.
Propozycja karty kontrolnej
Pytanie | Opis | Efekty |
Jakie metody zostały użyte dla uruchomienia uwagi dziecka? | ||
Na jakich drogach cel zajęć był realizowany w trakcie ich trwania? | ||
Z jakich metod korzystał nauczyciel w celu utrzymania uwagi dziecka? | ||
W jaki sposób został zamknięty proces dydaktyczny? | ||
Jakie metody zostały zastosowane w module oceniania postępów dziecka? |
M.B.: Jeszcze raz wzmocnię – mówimy o metodach angażujących ucznia. W rozmowach z nauczycielami zadaję często pytanie o uruchamianie procesu samooceny i oceny koleżeńskiej jako psychologicznie znaczącego warunku dla budowania odpowiedzialności, czyli zaangażowania ucznia we własny rozwój. Muszę powiedzieć, że rzadko słyszę przykłady takich działań.
E.S.: Ja – pedagog (często wzywana na lekcję z powodu trudności uczniów w koncentrowaniu uwagi) – pytam, czy i w jakim stopniu mogę scedować uruchamianie uwagi dowolnej na uczniów?
M.B.: Nauczyciel nie powinien polegać w tej kwestii tylko na uczniach. Powinien tworzyć takie rozwiązania, które sprzyjają procesom myślenia, uwagi i zapamiętywania. Uczenie kojarzy nam się przede wszystkim z procesami poznawczymi, ale przecież one nie funkcjonują w próżni. Emocje, których doświadcza dziecko i jego motywacja, do czego już wielokrotnie nawiązywałyśmy, mogą funkcjonowanie poznawcze osłabić lub mogą je wzmocnić. Metody aktywne, takie jak na przykład praca w grupach lub gry sytuacyjne mogą być okazją do dostarczenia dziecku/uczniowi krzepiącego społecznego wzmocnienia, służącego także procesom poznawczym. Interesująca lekcja, aktywizująca ucznia poznawczo, emocjonalnie i społecznie, sprawia, że uczeń łatwiej zarządza swoją aktywnością, uwagą i zapamiętywaniem. To ostatnie jest szczególnie ważne, bo oznacza efektywność podjętych działań.
E.S.: Katalog metod aktywnych jest bardzo obszerny i jestem przekonana, że nie ma nauczyciela, który by ich nie znał. Problem leży gdzie indziej i dla jego zilustrowania posłużę się moim doświadczeniem ze spotkań z radami pedagogicznymi. Prowadząc szkolenia z zakresu metod aktywnych, przygotowuję dla nauczycieli zestawienie około 100 metod aktywnych i proszę, aby zaznaczyli w okienku obok metody, czy jest im znana. Wynik tej części zadania jest za każdym razem podobny – nauczyciele znają około 90% metod. Druga część ćwiczenia polega na zaznaczeniu, które z nich były stosowane w ostatnich dwóch tygodniach. I tu wynik również jest za każdym razem podobny – ok. 10% metod było wykorzystywanych. Niepokojące, prawda?
M.B.: H. Gardner mówi, że umysł można zmienić w sytuacji, kiedy własne opory do zmiany zostaną zneutralizowane.
E.S.: Czy więc można domniemać, że większość nauczycieli nie ma przekonania, iż stosowanie metod aktywizujących sprzyja rozwojowi ucznia, że ich odpowiedni dobór ze względu na ucznia, etap edukacyjny, ogniwo lekcji, realizowany cel wpłynie na efektywność procesu edukacyjnego?
M.B.: Nie wiem… Może inne czynniki mają wpływ? Np./ niepokój wynikający z presji czasu (tak obszerna podstawa programowa, a tak mało godzin na jej realizację – często słyszę takie stwierdzenia). A może jeszcze coś innego…
Z mojego doświadczenia wynika, że metody aktywne obnażają te niedociągnięcia w zdyscyplinowaniu klasy, w zmotywowaniu jej do solidnej pracy, które nie zostały zniesione w pierwszych dniach pracy z zespołem. Oczywiście przyczyny takiego stanu rzeczy zawsze są złożone. Ale przyjrzyjmy się tym, które mogą leżeć po stronie nauczyciela. Jeżeli nauczyciel nie był spójny w swoim przekazie, jeżeli obowiązujące podczas lekcji normy nie zostały nazwane, a nauczyciel nie był konsekwentny w odnoszeniu się do nich, jeżeli wreszcie, co mocno podkreślam, nie otrzymał stosownego wsparcia, to poziom dyscypliny w klasie nie jest zadowalający. Metody aktywne mogą to pokazywać. Niestety często my – nauczyciele im właśnie przypisujemy tę dezintegrującą moc. W trudnych zespołach boimy się stosować metody aktywne w obawie przed utratą wpływu na zachowanie klasy.
E.S.: Zastosowanie metod aktywnych to temat bardzo szeroki. Nasza rozmowa siłą rzeczy nie może wyczerpać zagadnienia, a tylko je zarysować. Jak widać – każde zdanie otwiera nową kartę. Mówi Pani o nauczycielskim niepokoju związanym z rozprzężeniem w klasie w trakcie wprowadzania metod aktywnych. To wskazuje, że aktywność utożsamiana jest z fizyczną ruchliwością, a przecież to nie najistotniejsza i nie zawsze występująca cecha. Chodzi raczej o łamanie tradycyjnych dydaktycznych schematów, o wykorzystywanie wiedzy z zakresu neurodydaktyki.
M.B.: Podsumowując, w aspekcie psychologii uczenia się aktywizacja będzie zachodziła w obrębie bodźców, reakcji na nie i wzmocnień, będzie wykorzystywała miejsce ucznia w jego otoczeniu i sposób przetwarzania przez niego informacji oraz będzie czerpać z zasobów ucznia, w tym z poziomu jego rozwoju społecznego, emocjonalnego i poznawczego.
E.S.: Z punktu widzenia pedagoga i metodyka stymulowanie aktywności przebiega między innymi poprzez organizowanie sytuacji do pojawienia się niepokoju poznawczego, stawianie intrygujących pytań, zapewnienie uczniowi swobody, co do sposobu wykonania zadania, pokazanie sposobów analizy i oceny pomysłów, wyznaczanie ambitnych, choć realnych celów. Z jakich konkretnych metod uruchamiających tak rozumianą aktywność nauczyciel skorzysta, jest tak naprawdę sprawą wtórną.
M.B.: Pani ostatnie zdanie staje się zapowiedzią naszych kolejnych rozmów. Przyjrzenie się, jak (z użyciem jakich metod) w trakcie procesu edukacyjnego wywoływać niepokój poznawczy, analizować rozwiązania czy wyznaczać cele jest najbliższe praktyce. Myślę więc, że zainteresuje naszych czytelników. Panią zapraszam do rozmowy, a czytelników już wkrótce do czytania jej zapisu.
Ewa Sitko
Nauczyciel dyplomowany z 30-letnim stażem zawodowym. Nagrodzona w 2008 roku Medalem Komisji Edukacji Narodowej za zasługi dla oświaty. Edukator programu „Nowa Szkoła”– CODN Grupa 1000/2. Metodyk przy WOM w Katowicach i Krakowie. Autor i realizator programów wychowawczych. Koordynator szkolnych działań wychowawczych. Autorka publikacji dotyczących komunikacji interpersonalnej oraz aktywizacji odbiorcy procesu edukacyjnego.
Magdalena Bucior
Psycholog, oligofrenopedagog, nauczyciel dyplomowany z 20-letnim stażem pracy na łącznie trzech etapach edukacyjnych: nauczania przedszkolnego i wczesnoszkolnego, klas IV—VI oraz gimnazjum. Współtworzy i realizuje programy wychowawcze i programy profilaktyki. Realizuje warsztaty umiejętności wychowawczych dla rodziców i nauczycieli szkół i przedszkoli. Specjalizuje się w poradnictwie psychologicznym oraz we wspieraniu rozwoju intelektualnego i psychospołecznego dzieci z niepełnosprawnością.