Obrazy coraz częściej wygrywają ze słowami, komunikacja między ludźmi ubożeje. Napięcia społeczne i polityczne, których coraz powszechniej doświadczamy, to m.in. efekt coraz gorszego posługiwania się umysłem, wyobraźnią i językiem. A te właśnie kompetencje ćwiczymy poprzez czytanie.
Czytanie wspiera empatię, a także rozwój języka, myślenia i wyobraźni oraz zdolność rozumienia bardziej złożonych zjawisk. Nie dopuśćmy do tego, by dzieci (a potem dorośli) sprowadzili swą komunikację do wysyłania emotikonów i używania argumentów siły. Czytajmy dzieciom w domach od urodzenia, a potem też w przedszkolach i szkołach. To najtańszy i najbardziej skuteczny sposób wychowania czytelnika – człowieka wykształconego, mądrego, kreatywnego, dobrego i szczęśliwego.
Żeby stać się czytelnikiem, potrzeba dwóch rzeczy – motywacji i umiejętności czytania. Umiejętność czytania nie płynie ze znajomości liter, ale ze znajomości języka. Z tym jest u dzieci coraz gorzej, bo języka nie można nauczyć się z ekranu, do tego potrzebne są częste emocjonalne interakcje z bliskimi, którzy do dziecka mówią i zachęcają je do rozmowy. Według specjalistów, do osiągnięcia biegłości w dowolnej dziedzinie potrzeba 10 tysięcy godzin ćwiczeń – a dzisiaj dzieci są tych ćwiczeń często pozbawione. Niektórzy uważają, że czytanie jest zajęciem elitarnym. To niebezpieczny pogląd, bo w demokracji każdy głos jest jednakowo ważny, także głos ignoranta. Trzeba zatem zadbać, by wszystkie dzieci dobrze znały język oraz lubiły czytanie, co oznacza, że ma się im ono kojarzyć z przyjemnością.
Kiedy zacząć czytanie dziecku
Warto czytać dziecku od urodzenia, gdyż mózg malucha chłonie język jak gąbka. Trudno przekonać do lektur 15-latka czy 50-latka, którzy nie mają nawyku czytania. To rola najpierw rodziców, a potem także nauczycieli, by wyrobić w dzieciach od małego miłość do książek, co wcale nie jest trudne, gdyż dzieci uwielbiają słuchać czytania. Warunek – dorośli powinni im czytać ciekawe książki, w przyjaznej atmosferze i regularnie, najlepiej codziennie, tak jak codziennie je karmią. Czytanie jest strawą dla umysłu i psychiki, więc nie powinno być oferowane od święta. Ważne jest też, by dzieci widziały czytających sobie rodziców i nauczycieli – uczą się przecież przez obserwację i naśladowanie.
Jak możemy sprawić, aby dzieci i młodzież chętnie sięgali po książki
Niemal wszystko tu zależy od dorosłych – rodziców, opiekunów, nauczycieli i wychowawców. Muszą pomóc dzieciom rozwinąć swobodę językową i zbudować u dzieci skojarzenie czytania z przyjemnością.
Po pierwsze – mów dużo do dziecka
Żeby dzieci mogły zrozumieć czytany tekst, muszą mieć duży zasób słów „usłyszanych, rozumianych i używanych w mowie". Nauczą się ich poprzez stały kontakt z językiem – codzienne rozmowy twarzą w twarz z bliskimi osobami, słuchanie bajek i czytanych opowieści. Czytanie będzie dla dziecka coraz przyjemniejsze, a rozumienie pełniejsze, gdy treści z książki zaczną się łączyć z tym, co już znane z rozmów, zwiedzania, z własnych doświadczeń. A to z kolei zwiększy motywację do lektury.
Ale uwaga! Kontakt z językiem ma być żywy, w dosłownym tego słowa znaczeniu. Telewizja i komputery nie nauczą dziecka mówić, bo nauka języka to proces społeczny, oparty na interakcji i więzi, szczególnie na tym etapie rozwoju małego człowieka.
Po drugie – wybieraj ciekawe książki
Kolejną sprawą jest czytany tekst, który powinien być odpowiedni dla wieku, wrażliwości, percepcji i zainteresowań dziecka. Można go wybrać razem z dzieckiem.
Jak w innych dziedzinach utrwala się dziecięca motywacja? Wiemy, że maluchy dziesiątki razy powtarzają tę samą, trudną czynność, np. stawiają pierwsze kroki, przewracają się, znowu się podnoszą i podejmują kolejną próbę napędzane wewnętrznym imperatywem. Ważnym składnikiem motywacji jest poczucie sensu – samodzielne chodzenie ma dla dzieci głęboki sens, gdyż zyskują samodzielność i kontrolę nad swym otoczeniem.
Jak na tym tle wygląda czytanie? Motywacja to pewna transakcja – korzyść w stosunku do kosztów. Słuchanie ciekawej książki ma dla dziecka sens, bo niesie ciekawą treść, pozwala lepiej zrozumieć świat lub przeżyć emocje. Koszt przy słuchaniu książki jest mały – słuchając, dziecko bez wysiłku rozwija zasób rozumianych słów, wyobraźnię, poszerza wiedzę. Przyjemność – ogromna, bo można się przytulić do rodzica, zapytać, razem pośmiać. Codzienne czytanie dzieciom daje im poczucie sensu, tego, że są dla dorosłego ważne, przyjemność ze spotkania z czytającym dorosłym, który objaśni, opowie, będzie partnerem w rozmowie o książce czy zabawie językowej. Dziecko, które jest ciekawe, co się stanie dalej z bohaterami, będzie chciało słuchać kolejnych rozdziałów, ale także będzie chciało zdobyć samodzielność, by jak najszybciej móc czytać samodzielnie.
6 – 8 lat
- Marcin Brykczyński – Ni pies, ni wydra; Czarno na białym
- Jerzy Ficowski – Gałązka z drzewa słońca
- Dorota Gellner – Krawcowe; Zając
- Barbara Tylicka – Generał Ciupinek
- Grzegorz Kasdepke – Detektyw Pozytywka; Co to znaczy…
- Ludwik Jerzy Kern – Wiersze dla dzieci; Ferdynand Wspaniały
- Rudyard Kipling – Księga dżungli
- Katarzyna Marciniak – Moja pierwsza mitologia
- W. Markowska, A. Milska – Baśnie z dalekich wysp i lądów
- Aleksandra i Daniel Mizielińscy – D.O.M.E.K.; MAPY
- Grey Owl – Przygody Sajo i małych bobrów
- Joanna Papuzińska – Asiunia; Nasza mama czarodziejka
- Renata Piątkowska – Hebanowe serce
- Gianni Rodari – Gelsomino w kraju Kłamczuchów
- Michał Rusinek – Wierszyki domowe; Wierszyki rodzinne
- Małgorzata Strzałkowska – Rady nie od parady; Wiersze
- Anne Cath. Westly – 8+2 i ciężarówka
- E.B. White – Pajęczyna Charlotty
8 – 10 lat
- Paweł Beręsewicz – Czy wojna jest dla dziewczyn?
- Paul Berna – Rycerze złotego runa
- Andrew Clements - Fryndel
- Iwona Chmielewska – Pamiętnik Blumki
- Anna Czerwińska-Rydel - W podróży ze skrzypcami
- Roald Dahl – Matylda
- René Goscinny, Jean-Jacques Sempé – seria o Mikołajku
- Eric Knight – Lassie, wróć!
- Astrid Lindgren – Bracia Lwie Serce; Rasmus i włóczęga
- Clive Staples Lewis – Opowieści z Narnii
- Andrzej Maleszka – Magiczne drzewo (seria)
- Katarzyna Ryrych – Koniec świata nr 13
- Annie M.G.Schmidt – Minu
- Katarzyna Terechowicz, Wojciech Cesarz – Pamiętnik grzecznego psa
- Mark Twain – Przygody Tomka Sawyera; Królewicz i żebrak
- Martin Widmark – Biuro detektywistyczne Lassego i Mai (seria)
- Rafał Witek – Klub latających ciotek
10 – 12 lat
- Francesco d'Adamo – Iqbal
- P. Beręsewicz, W. Cesarz, B. Kosmowska, A. Maleszka, K. Ryrych, K. Terechowicz – Gorzka czekolada i inne opowiadania o ważnych sprawach
- Michael Ende – Momo; Niekończąca się historia
- Torill Thorstad Hauger – Sigurd, syn Wikinga
- Astrid Lindgren – Ronja, córka zbójnika
- Katarzyna Majgier – Niedokończony eliksir nieśmiertelności
- Witold Makowiecki – Diossos ; Przygody Meliklesa Greka
- Małgorzata Musierowicz – Jeżycjada (seria)
- Ferdynand Ossendowski – Słoń Birara
- Katherine Paterson – Most do Terabithii
- Michel Piquemal – Bajki filozoficzne
- Katarzyna Ryrych – O Stephenie Hawkingu, czarnej dziurze i myszach podpodłogowych; Wyspa mojej siostry
- Eric Emmanuel Schmitt – Dziecko Noego
- Jerry Spinelli – Kraksa
- Marcin Szczygielski – Czarny Młyn, Arka czasu
- Juliusz Verne – Tajemnicza wyspa
Po trzecie – nie zmuszaj dziecka do czytania, tylko sam mu czytaj!
I jeszcze jeden warunek do spełnienia, aby utrwaliła się przyjemność z czytania – brak przymusu. Przez długie lata czytanie dziecku to zadanie dorosłego. Nie kończy się ono wcale, kiedy dziecko idzie do szkoły. Daniel Pennac w znakomitej książce „Jak powieść” ostrzega przed pozostawieniem małego ucznia z obowiązkiem samodzielnego czytania. Cała magia czytania pryska, gdy trzeba sylabizować, kiedy lektura jest za trudna lub nudzi. Tą „zdradą” – przedwczesnym wycofaniem się z czytania dziecku – możemy zniweczyć wieloletni trud wprowadzania go w świat książek.
Codzienne czytanie to nie tylko budowanie umiejętności językowych i wiedzy dziecka. To także rozwijanie jego empatii, wyobraźni i charakteru, a nade wszystko – poznawanie go, budowanie wzajemnego zaufania i zasilanie energią emocjonalną na całe życie. Jeśli wymigamy się od czytania, zyskując pół godziny dziennie dla siebie, nasze dziecko może nam bezpowrotnie odpłynąć w świat gier i Internetu, stracimy więź z nim i wiedzę o tym, czym żyje, co jest dla niego ważne, czego się lęka, czego pragnie. A przecież to jest nasze dziecko. Wspólne czytanie to dla nas ogromna wiedza o własnym dziecku, któremu dzięki temu możemy np. pomóc w trudnej sytuacji, a dla niego – posag na przyszłość, uskładany z codziennych chwil spędzonych na wspólnej, ciekawej lekturze.
Irena Koźmińska
Prezes Fundacji „ABCXXI - Cała Polska czyta dzieciom”
www.calapolskaczytadzieciom.pl