W dzisiejszych czasach nie trzeba nikogo przekonywać, jak ważna jest nauka języków obcych. Wielu rodziców od najmłodszych lat inwestuje w dodatkowe lekcje, naukę z rodzimymi użytkownikami języka czy nawet dwujęzyczne szkoły. Robią to wszystko z nadzieją, że pewnego dnia ich dziecko dzięki doskonałej znajomości jednego, a coraz częściej dwóch języków, bez problemu odnajdzie się na wymagającym rynku pracy. I do pewnego momentu wszystko idzie wspaniale.

  

Stymulowane od najmłodszych lat dziecko rozumie bajki w języku obcym i bez problemu potrafi poruszać się po obcojęzycznej grze. Rodzice oddychają z ulgą, przekonani, że ich zwielokrotnione wysiłki przynoszą efekty. A później przychodzi szkoła, zdarza się, że pierwsze niepowodzenia – i dziecko pewnego dnia stwierdza: Nigdy się tego nie nauczę! Nie mam po prostu zdolności językowych!

Czy to możliwe? Czy rzeczywiście nauka języków obcych jednym przychodzi łatwiej, a dla innych jest nieustanną walką z samym sobą?

I tak, i nie.

Na początek warto obalić popularny mit. Nie ma ludzi, którzy nie mogą nauczyć się języka obcego.

Naukowcy dawno udowodnili, że wprawdzie są osoby, którym nauka przychodzi z większą łatwością – to szczególnie ludzie obdarzeni słuchem muzycznym i dobrą pamięcią. Nie ma jednak osób, które do pewnego poziomu nie są w stanie nauczyć się języka obcego. Wszystko jest kwestią ćwiczeń.

Zamiast więc sięgać po łatwą wymówkę: „Po prostu nie mam talentu” – warto pomóc dziecku osiągnąć w nauce języka obcego optymalny dla niego sukces. Jak to zrobić?

Przede wszystkim zapomnij, że Twoje dziecko „nie ma predyspozycji do nauki języka obcego”. To nonsens! Zacznijcie naukę z czystą kartą, bez tej krzywdzącej etykietki.

Wybierając metodę nauki, weź pod uwagę indywidualne predyspozycje dziecka.

  

Poznaj własne dziecko!

Jeśli Twoje dziecko intuicyjnie rozrysowuje sobie na kartce schemat książeczki, którą czyta, albo potrafi bezbłędnie wskazać, na której stronie w podręczniku jest ramka, o którą nauczyciel zapytał – prawdopodobnie jest wzrokowcem. Wykorzystaj to w nauce języka obcego!

Posłuż się metodą fiszek. Wystarczą Ci do tego zwykłe karteczki samoprzylepne, które porozlepiasz po domu w miejscach, do których chętnie zagląda Twoje dziecko (klapa laptopa i ładowarka telefonu będą idealne!). Na tych karteczkach wyraźnie i dużymi literami zapisz słówka, na zapamiętaniu których zależy Twojemu dziecku. Co jakiś czas zmieniaj „dekoracje”. 

  

  

Zachęć swoje dziecko do robienia mapy myśli. Można to robić zwyczajnie na kartce (rysujemy chmurkę z zagadnieniem i obok „łapki” z odnośnikami, np. przykładami czasowników frazowych). Dobrym pomysłem jest też wykorzystanie nowoczesnej technologii, np. bezpłatnej aplikacji Mindmeister, dzięki której Twoje dziecko stworzy mapę myśli np. ze zwrotami używanymi w restauracji, na ulicy itd.

  

Słuchaj i mów!

Jeśli Twoje dziecko bezbłędnie powtarza melodie i ciągle słyszysz: „Skąd on/ona ma taki dobry akcent?”, nie ulegaj pokusie, by odpowiedzieć: „Po mnie, oczywiście!”. Twoje dziecko jest prawdopodobnie słuchowcem. Jak to wykorzystać w nauce języka obcego?

Oglądajcie rodzinne filmy w oryginalnej wersji językowej (z napisami). Obecnie większość telewizorów ma funkcję przełączenia na język oryginału. Warto z tego skorzystać!

Poproś, aby podczas oglądania filmu dziecko zapamiętało dwa, trzy wyjątkowo ciekawe zwroty, które mu się spodobały (musisz niestety pogodzić się z tym, że te zwroty niekoniecznie muszą spodobać się Tobie… hm, dzieci miewają inne poczucie humoru). Później niech dziecko nauczy tych zwrotów Ciebie. To tak zwana metoda odwróconej lekcji. Starajcie się nadać tym zwrotom inny kontekst. Jeśli np. postać w filmie mówiła:

- Get out of here! (postaci w filmach często mówią, żeby się wynosić), stwórzcie mini-scenkę (można ją też nagrać telefonem komórkowym), w której np. mama prosi rozrzucone klocki (może grzeczniej), żeby… opuściły pokój.

Pamiętaj, że im bardziej zaskakujący kontekst i większa liczba powtórzeń danego zwrotu – tym większa szansa, że dziecko ten zwrot zapamięta. A o to nam chodzi!

Świetnie przy sprawdzaniu, co ktoś zapamiętał z filmu, sprawdza się tworzenie quizów. Tu idealna będzie aplikacja Kahoot czy jeszcze bardziej intuicyjny Mentimeter.

  

Język w ruchu

Jeśli Twoje dziecko uwielbia budować i konstruować, podczas nauki chodzi po pokoju niczym nakręcona sprężynka – prawdopodobnie jest kinestetykiem. Kinestetycy kochają uczyć się ruchu. To dla nich stworzono lapbooki!

Lapbook to książka, którą tworzy sam uczeń – z tego, co ma i na temat tego, co jest mu potrzebne. Jeśli Twoje dziecko chce się nauczyć sposobów odmiany czasownika po francusku, poproś, żeby stworzyło interaktywną książkę na ten temat dla młodszego brata. Niech wykorzystuje różnorodne materiały. Zwykły klej i kartka są zakazane! Mile widziane folie bąbelkowe, nitki, sznurki, haczyki itd. Im więcej zabawy przy tworzeniu – tym większa szansa, że dziecko zaprzyjaźni się z czasownikami!

Zaproś kolegów swojego dziecka na wieczór z angielskimi grami – i ćwiczcie słówka poprzez ruch. Zasady są proste. Kiedy jedno dziecko mówi: Stand up! (Wstań) – pozostali wstają. W ten sposób można też ćwiczyć rzeczowniki (charades – kalambury).

Można też zrobić gramatyczny wyścig. Jeśli dziecko ma przygotować się do sprawdzianu z czasowników modalnych, prawdopodobnie ma przykłady zdań z tymi czasownikami w zeszycie. Wybierz kilka z nich – ale sprytnie. Niektóre zmień. Napisz te zdania na kartce. Zadaniem Twojego dziecka jest podejść do kartki (która jest na drugim końcu pokoju!) i sprawdzić, czy zdanie jest gramatycznie poprawne. Jeśli jest takie, jak zapisał w zeszycie – „ruchoma nagroda” (np. 3 minuty tańca z mamą). Jeśli nie – dziecko z wyciętych słów układa poprawne zdanie (wtedy pracują ręce).

  

Język po szkole

Jeśli Twoje dziecko świetnie radzi sobie z językiem obcym w szkole i od czasu do czasu narzeka, że „ciągle powtarzają to, co ono dawno wie”, warto rozważyć zapisanie go na dodatkowe zajęcia. Tu jednak również musisz rozważyć, jakie zajęcia byłyby najwłaściwsze – biorąc pod uwagę indywidualne predyspozycje dziecka.

Czy lubi uczyć się w grupie, łatwo nawiązuje kontakt, chętnie (choć czasem z błędami) mówi w języku obcym? Wtedy warto pomyśleć o szkole językowej.

Czy uczy się z trudnością, zamyka w większej grupie ludzi? Wtedy właściwsze będą klasyczne korepetycje (dobrym wyjściem może dla takich dzieci być nauka w grupie z kolegą/koleżanką). Dla rodziców to mniejsze koszty, bo koszt lekcji rozkłada się na dwie osoby, a skuteczność jest porównywalna z lekcjami 1:1.

  

Praktyka czyni mistrza

Pozwól dziecku „wykazywać się” na wakacjach. Nic bardziej nie motywuje niż konieczność zapytania w restauracji o hasło do wi-fi w języku obcym (sprawdzone na przykładzie własnych dzieci!) czy umiejętność samodzielnego kupienia sobie karnetu na narty. 

Przeczytaj podstawę programową z języka obcego nowożytnego w szkole podstawowej (tutaj) i… nie oczekuj cudów. Nie stwierdzaj po pół roku nauki, że „chyba w tej szkole to słabo uczą, bo mój trzecioklasista nie umiał się podczas ferii dogadać z kuzynem z Birmingham”. Małe dzieci w polskich szkołach uczy się głównie pojedynczych słów, piosenek, oswaja z melodią języka obcego. Rzadko (a czasami nigdy) ćwiczą konkretne zwroty, szczególnie ze świata dorosłych (np. Gdzie jest bankomat?).

Ćwicząc komunikację – nie ignoruj gramatyki. Współcześnie coraz więcej dzieci uczonych jest metodą „byle się dogadał”. Oczywiście komunikacja jest w języku priorytetem, ale całkowite odpuszczenie sobie reguł gramatycznych jest błędem. Dziecko nie musi znać nazw czasów, ale powinno posługiwać się nimi w taki sposób, żeby nie zaburzało to komunikacji!

  

Otaczaj swoje dziecko językiem obcym – i bądź dobrej myśli

W języku często jest tak, że umysł w pewnym momencie „zaskakuje”. Po kilku latach systematycznej nauki (systematycznej!) dziecko nagle zaczyna mówić całymi zdaniami. To moment nagrody za Twoje wysiłki.

Pamiętaj, że żeby nauka języka obcego była skuteczna, musi przede wszystkim naśladować sposób, w jaki uczą się dzieci urodzone w kraju, w którym mówi się danym językiem. Musi być naturalna (a więc dziecko powinno być w jak największym stopniu otoczone językiem, którego się uczy), nieustanna i… przyjemna! Jeśli więc Twoje dziecko nie lubi języka angielskiego czy niemieckiego w szkole, skoncentruj się najpierw na tym, żeby te zajęcia polubiło. Porozmawiaj z nauczycielem, z dzieckiem, wspólnie postarajcie się rozwiązać problem. A później działajcie z nastawieniem na sukces. Zarzuciwszy błędne przekonanie, że Twoje dziecko nie może się języka obcego nauczyć!

  

Lilka Poncyliusz- Guranowska

Nauczycielka języka angielskiego w szkole podstawowej w Pruszkowie, egzaminator maturalny, autor testów i pomocy metodycznych z języka angielskiego, redaktor prowadząca dwutygodnika edukacyjnego „Victor”, eduktorka cyberbezpieczeństwa, ambasador programu eTwinning w województwie mazowieckim.