Kiedy tylko zrobi się cieplej i przez szkolne okna wpada do klas piękne słońce, uczniowska uwaga kieruje się raczej ku temu, co na zewnątrz niż na tablicy. Książki i zeszyty leżą otwarte na ławkach, ale i od tych najbardziej kolorowych wzrok odrywa się, by spocząć na jakimś krzaku czy drzewie, choćby to rosnące przed szkołą było najbardziej rachitycznym z drzew. Bardziej śmiali uczniowie pytają: Proszę pani, może wyjdziemy dziś na dwór? 

  

Co robić w takiej sytuacji? Odmówić, zasłaniając się koniecznością nadgonienia z materiałem? Czy może nadganiać materiał na szkolnym boisku? Tylko… jak?

Z pomocą uczniom spędzającym lekcje głównie w szkolnych ławkach i nauczycielom, którzy chcieliby zorganizować zajęcia swojego przedmiotu na podwórku przychodzą pomysły zgromadzone przez autorów strony poświęconej Dniu Pustej Klasy.

  

Czym jest Dzień Pustej Klasy

Dzień Pustej Klasy został wymyślony w 2012 roku przez grupę nauczycieli z Londynu. Jego idea jest prosta – nauczyciele i uczniowie mają opuścić pomieszczenia szkoły i wziąć udział w lekcji w terenie. Tak, w terenie, na powietrzu, w obchody tego dnia nie wpisują się więc klasowe wyjścia do kina czy lekcje muzealne lub biblioteczne. Dzień jest obchodzony w trzeci piątek czerwca (w tym roku wypada 14.06), a swój udział w tym przedsięwzięciu można zgłosić przez stronę http://emptyclassroomday.eu/pl/. Jak możemy na niej przeczytać, w ubiegłym roku w tym święcie wzięły udział 453 polskie szkoły. Tyle placówek zostało zgłoszonych. Wierzę jednak, że były i takie, które nie zgłosiły się, a w których nauczyciele przeprowadzili w czerwcu lekcje na dworze.

  

Dla kogo Dzień Pustej Klasy

Najprostsza odpowiedź – ten dzień jest dla każdego nauczyciela i ucznia, który chce prowadzić (to nauczyciel) i spędzić (to nauczyciel i uczeń) lekcje na dworze. Dzień Pustej Klasy może stać się imprezą obchodzoną w całej szkole, na każdej lekcji lub tylko przez jednego nauczyciela na jego lekcjach. Potraktujmy to jako okazję do uatrakcyjnienia zajęć, pożytecznego, a jednocześnie miłego spędzenia czasu na dworze, nie zaś jak obowiązkowe święto kreatywności. Jak się przekonamy z broszury zamieszczonej na stronie projektu (tutaj), zajęcia poza salą lekcyjną zorganizować można na niemal każdym przedmiocie, przynajmniej w klasach szkoły podstawowej. Na stronie wydarzenia znajdziemy propozycje zajęć podczas których można realizować treści podstawy programowej z języka polskiego, obcego, matematyki, historii, plastyki, muzyki, przyrody (czy też biologii), a nawet fizyki oraz zajęć wychowawczych, integrujących klasę. Tutaj chciałabym przedstawić kilka z nich, dopisując do listy również swoje pomysły, by pokazać, że do przeprowadzenia lekcji na dworze niepotrzebne są specjalne rekwizyty czy wiele przygotowań. Nawet jeśli nie zdecydujecie się wyprowadzić uczniów z klasy 14 czerwca tego roku, pomysły te mogą przydać się na inne ciepłe słoneczne dni.

  

Gdzie przeprowadzić lekcję

By prowadzić lekcję poza klasą, nie trzeba od razu wsiadać do pociągu byle jakiego lub do autokaru i jechać 100 km od szkoły w poszukiwaniu odpowiednio gęstego lasu. Na początek wystarczy po prostu wyjść na szkolne boisko. Jeśli w pobliżu Waszej szkoły znajduje się park, lasek, łąka, rzeka czy też… ogródki działkowe i macie czas, by tam z uczniami pójść – tym lepiej, można pokusić się o przeprowadzenie zajęć w przestrzeni, która nie kojarzy się z nauką, a przede wszystkim z przymusem. Oczywiście w ramach świętowania tego dnia można pokusić się także o organizację wycieczki klasowej do rezerwatu przyrody, arboretum, ogrodu botanicznego czy palmiarni, jeśli takie znajdują się w Waszej okolicy.

Wyjście w teren nie musi oznaczać koniecznie wyjścia w miejsce kojarzące się wprost z przyrodą. Można także zorganizować spacer po Waszej dzielnicy czy mieście i tam szukać śladów natury – ot, choćby tego, jak przedstawia się kwestia tzw. zieleni miejskiej.

  

W co się bawić, czego się uczyć

W zajęciach w Dniu Pustej Klasy możemy ćwiczyć uczniowską spostrzegawczość. Na spacerze po mieście można zaproponować liczenie drzew, zieleńców czy trawników przed blokami, szukanie kwiatów i nazywanie ich. Po dokonaniu tych obserwacji warto zastanowić się, czy w okolicy jest dużo czy mało zieleni? Po co nam zieleń w mieście? Jak o nią dbać, jak zapobiegać jej niszczeniu?

Ciekawą „miejską” propozycją aktywności jest szukanie i fotografowanie tego, jak przyroda walczy o swoje miejsce w mieście. Chodzi tutaj o znajdowanie np. roślin wyrastających na murach czy między płytami chodnika.

W ramach lekcji języka polskiego lub historii możemy wybrać się na ulicę poświęconą literatowi lub bohaterowi historycznemu i tam zapoznać się z jego życiorysem, a może nawet jakimś dziełem? Warto przy tym porozmawiać o tym, dlaczego to właśnie te osoby zostały wybrane na patronów ulic, a także za pomocą aplikacji w telefonie sprawdzić, czy w okolicznych miastach także znajdziemy miejsca nazwane na cześć wybranej przez nas postaci.

Na boisku szkolnym można rysować kredą nie tylko to, co dzieciom podpowie wyobraźnia (lekcja plastyki), ale także zagrać w rysowane kalambury (to na lekcję w zasadzie dowolnego przedmiotu), pisać słówka w języku obcym, nazywające to, co w zasięgu uczniowskiego wzroku czy też wykonywać działania matematyczne i rysować figury geometryczne. A skoro już jesteśmy przy matematyce – można w najbliższym otoczeniu szukać figur geometrycznych. Zachęcają do tego nie tylko autorzy strony poświęconej Dniu Pustej Klasy, ale także organizator konkursu „Matematyka w obiektywie”, czyli Uniwersytet Szczeciński. Na stronie konkursu oraz w internetowej wyszukiwarce grafiki pod hasłem „matematyka w obiektywie” znajdziemy galerie inspirujących zdjęć. Mogą one pomóc nauczycielom i uczniom w szukaniu kwadratów, odcinków czy punktów na szkolnym boisku i uwiecznianiu ich na zdjęciach, odręcznych szkicach lub też po prostu wskazywaniu ich.

Wspomniałam już o używaniu aplikacji oraz robieniu zdjęć. Dzień Pustej Klasy to lekcje na dworze, niekoniecznie bez elektroniki. Wprost przeciwnie, możemy tego dnia pokazać wychowankom jak smartfon, który gości w kieszeni prawie każdego nastolatkach (a i niejednego młodszego ucznia), wykorzystać do pracy kreatywnej. Oprócz robienia zdjęć na zadany przez nauczyciela temat, możemy używać map (np. podczas szukania skrytek ukrytych w ramach zabawy Geocaching; zob. https://www.geocaching.pl/), dyktafonu (np. do nagrania wywiadów z przechodniami czy spacerującymi po parku osobami) czy funkcji nagrywania filmów. Zdarzyło mi się kilka razy prosić uczniów o wykonanie telefonem zdjęcia ilustrującego czytany tekst. Żałuję, że tylko raz wyprowadziłam ich w tym celu na dwór. Omawialiśmy wtedy wiersz Dar Czesława Miłosza, a słoneczna pogoda za oknem współgrała z jego treścią.

Ciekawe propozycje dla polonistów przedstawiła już w publikowanym artykule „Lektury w terenie” Dorota Kujawa-Weinke. Tam odsyłam wszystkich zainteresowanych lekturowymi podchodami czy grą terenową. Myślę, że tekst może zainteresować także nauczycieli edukacji wczesnoszkolnej.

Inne interesujące i kształcące propozycje na lekcje w terenie to: znalezienie najstarszego drzewa w parku i wymienienie kilku wydarzeń historycznych, których było ono świadkiem, zrobienie zegara słonecznego, układanie obrazów z liści, kamieni itp. (tzw. galeria sztuki naturalnej), czytanie, opowiadanie i układanie historii, odświeżenie startych gier podwórkowych – w gumę, skakankę, klasy… O zorganizowanie zajęć na dworze dla młodszych kolegów możemy poprosić starszych uczniów, dla których Dzień Pustej Klasy byłby okazją do realizacji projektu lub też po prostu okazją do sprawdzenia się w roli wychowawców i nauczycieli.

  

A może po prostu odpocząć?

Jest taki wiersz Juliana Tuwima Dyzio marzyciel. Tytułowy Dyzio leży na łące, ogląda obłoki i marzy o tym, by były one z waniliowego kremu, lodów itd. Jeśli czujemy, że nasi uczniowie są już wystarczająco przeciążeniu nauką i w ostatnich dniach czerwca warto byłoby dać im odpocząć, naszą lekcję w Dniu Pustej Klasy możemy poświęcić na leżenie na kocu, przyglądanie się światu i rozmyślanie czy ćwiczenie uważności (tzw. mindfulness). A nawet na nudę, która – jak mówią badania naukowe – jest człowiekowi bardzo potrzebna. Inne badania podkreślają z kolei rolę zabawy dla rozwoju dzieci, zatem godzina swobody na boisku szkolnym także może być dobrym pomysłem.

  

Po co wychodzić ze szkoły?

W książce Ostatnie dziecko lasu Richard Louv pisał o zespole deficytu natury, czyli różnych przypadłościach nękających dzieci, których przyczyną jest brak kontaktu z przyrodą, zamknięcie w czterech ścianach domu, szkoły czy placówek, gdzie odbywają się zajęcia dodatkowe. Peter Gray, autor Wolnych dzieci, poświęcił z kolei swoją książkę swobodnej zabawie, także tej na dworze. Ci oraz inni badacze rozwoju dzieci są zgodni – współczesnym młodym ludziom bardzo potrzebne jest wychodzenie z domu czy opuszczanie ławki szkolnej. To, co dla mojego pokolenia było oczywiste, czyli wychodzenie po szkole na dwór, na plac zabaw, na trzepak, współcześnie już takim nie jest. Choć nie jestem osobą, która twierdzi, że kiedyś wszystko było lepsze, to akurat jeśli chodzi o czas spędzany na zabawie poza domem, z dziećmi w podobnym wieku – było lepiej. Na szczęście ze szkoły i z domu na podwórko możemy wyjść w każdej chwili, a Dzień Pustej Klasy może nam tylko o tym przypomnieć czy też zainicjować zamiany w podejściu do przestrzeni uczenia się.

  

Karolina Starnawska (de domo Jędrych)

Doktor literaturoznawstwa, pracownik Katedry Dydaktyki Języka i Literatury Polskiej Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach oraz Szkoły Społecznej (ZOSS STO) w Bytomiu. Zaangażowana w uczenie tego, jak nauczać języka polskiego. W swojej pracy dydaktycznej – zarówno ze studentami jak i z młodzieżą – sięga po różne metody, które opisuje na swoim nauczycielskim blogu (lekcjepolskiego.com). Autorka książki „Portret dziewczynki, dziewczyny i kobiety w powieściach Marii Krüger. Interesuje ją związek wychowania i rozwoju dzieci z naturą, literatura dla młodego czytelnika, w szczególności dla dziewcząt oraz podróże. Marzy o wyprawie na Wyspę Księcia Edwarda.