Wśród licznych umiejętności intelektualnych niezbędnych do odniesienia sukcesów w szkole umiejętność przypominania sobie informacji zajmuje ważne miejsce. Nauka to nie tylko odbieranie informacji – nabyte wiadomości trzeba jakoś zachować, aby w odpowiednim momencie móc z nich skorzystać[1].

Pytanie, czy warto mieć lepszą pamięć, jest retoryczne. Dobra pamięć oznacza przecież oszczędność czasu, którego mamy wiecznie za mało, większe zaufanie u innych i samego siebie. Powoduje to spokój, luz i optymizm oraz wewnętrzny uśmiech.

Ja i moje doświadczenia

Już od 120 lat psychologowie zajmują się badaniem pamięci i konstruowaniem teorii wyjaśniających tajemnice zapamiętywania, przechowywania doświadczeń w umyśle i przypominania ich sobie[2], podczas gdy w szkole ta wiedza bardzo nieśmiało przebija się wśród pojedynczych nauczycieli.

Pamięć to najważniejszy mechanizm rejestrowania osobistego doświadczania, przetwarzania go i przechowywania, a potem odtwarzania, gdy zajdzie ku temu potrzeba. Warto tu podkreślić kwestię osobistego doświadczenia, bo przecież nie możemy zapamiętać czegoś, czego nie przeżywamy, na co nie zwracamy uwagi. Widać tym samym silny związek procesów zapamiętywania z procesami uczenia się, bo też efektem uczenia się jest każda stosunkowo trwała zmiana w zachowaniu, w myśleniu i uczuciach jednostki będąca rezultatem przeszłego doświadczenia[3] .

Skup się i zapamiętaj

Często publikowane badania dziecięcego myślenia sprawiły, że pedagodzy są już przekonani o tym, że czynności intelektualne realizowane przez dzieci zasadniczo różnią się od rozumowania ludzi dorosłych. Niestety ta powszechna świadomość nie dotyczy skupienia uwagi i zapamiętywania. W większości dorośli wciąż mniemają, że dzieci, podobnie jak oni, rozwiązują zadania pamięciowo. Problem w tym, że dziecięca pamięć funkcjonuje jednak inaczej, a z tej rozbieżności wynikają poważne nieporozumienia i kłopoty w szkole i w domu[4].

Wyniki badań dotyczących funkcjonowania dzieci w sytuacjach: „trzeba zapamiętać” pełne są paradoksów i często sprzecznych ustaleń. Jednakże w zasadzie wszystkie wskazują, że dzieci źle sobie radzą w sytuacji „zapamiętaj i powtórz”, jeśli ma to miejsce w warunkach laboratoryjnych, wymuszonych. Zachowują się wówczas w następujący sposób:

  • przedszkolaki są bierne i nie podejmują czynności świadczących o tym, że w ogóle starają się coś zapamiętać,
  • uczniowie klas początkujących funkcjonują już nieco lepiej i usiłują zrobić coś, aby spełnić oczekiwania dorosłych,
  • dopiero dziesięciolatki, a więc nieco starsi uczniowie, potrafią na tyle skutecznie stosować powtarzanie i organizowanie informacji dla ich trwalszego zapamiętywania, w wyniku czego w większości uzyskują wyższe wskaźniki w zapamiętywaniu dowolnym niż mimowolnym.

Intensywny rozwój prostych strategii pamięciowych następuje u dzieci w pierwszych latach nauczania szkolnego. Bardziej złożonymi strategiami zaczynają się posługiwać dopiero dzieci starsze, pod koniec nauczania początkowego. Zauważmy, że jest to stosunkowo późno, zważywszy na wymagania szkolne[5], a także późno w stosunku do oczekiwań w wielu domach rodzinnych. Przeświadczenie zarówno u rodziców, jak i nauczycieli, że dziecko powinno zapamiętywać coś „na żądanie” wywiera niepotrzebne obniżenie samooceny u niego, a także rodzi wiele nieuzasadnionych frustracji dorosłych. Obie te rzeczy w żadnym wypadku nie wspomagają pamięci ani uczenia się i dodatkowo obniżają motywację uczącego i nauczanego. 

Zapamiętuję wyobraźnią

Do przyswojenia informacji bardzo często wystarcza jej aktywne przetwarzanie bez zamiaru zapamiętania. Dzieci zapamiętują to wszystko, na co zwróciły uwagę, np. reklamę, grę komputerową, nazwiska zawodników czy piosenkę. Jeśli dziecko na czymś koncentruje uwagę, to rejestruje to w swoim umyśle, a więc zapamiętuje. Nie musi temu wcale towarzyszyć nastawienie w rodzaju: Chcę i staram się zapamiętać. Wręcz przeciwnie – takie nastawienie ze strony rodzica czy nauczyciela może wywierać zbyt dużą presję na dziecko, które tym samym się zablokuje. Dzieci nie mają jeszcze świadomości tego, jak działa ich umysł aktywny, nie wiedzą, że mają coś takiego jak pamięć i że mogą w pamięci zarejestrować to, co chcą[6]. Jednakże z bardzo dużym prawdopodobieństwem mimowolnie zapamiętają to, co ich zainteresuje, co przyciągnie uwagę.

Namawiam więc wszystkich do uczenia się siebie, a także nauczania dzieci inaczej. Trzeba porzucić mechaniczne uczenie się i zacząć zapamiętywać wyobraźnią, z wykorzystaniem całego potencjału mózgu. Warto uczyć się i nauczać innych według dopasowanych do nich strategii, pobudzając przy tym inteligencję i twórcze myślenie[7]. Takie strategie można poznać m.in. na portalu indywidualni.pl. Po wykonaniu pakietu testów i poznaniu swojego indywidualnego stylu uczenia się otrzymamy propozycje metod i technik efektywnego uczenia się angażujących wszystkie zmysły, uruchomiających naszą wyobraźnię i emocje.

Dopiero wtedy będziemy zapamiętywać, a tym samym uczyć się lepiej i znacznie łatwiej.

    

Katarzyna Mol-Galios

Trener, wykładowca, założycielka niepublicznego przedszkola oraz poradni psychologiczno pedagogicznej. Prezes fundacji Fundamenty Rozwoju, która upowszechnia i wprowadza innowacyjne rozwiązania na rzecz rozwoju i edukacji dzieci.

1. F. Voucher, J. Avard, Podręcznik skutecznego uczenia się, Warszawa 2006, s. 201.

2. W ciągu 15 lat w Polsce ukazały się drukiem ważniejsze publikacje dotyczące ludzkiej pamięci: Z. Włodarski, Z tajemnic ludzkiej pamięci, K. Najder, Wprowadzenie do teorii pamięci. I. Kurcz, Pamięć, uczenie się, język, J. R. Anderson, Uczenie się i pamięć. Integracja zagadnień, M. Jagodzińska, Rozwój pamięci w dzieciństwie.

3. R. S. Sternberg, Psychologia poznawcza, Warszawa 2001, s. 118.

4. E. Gruszczyk-Kolczyńska, E. Zielińska, Wspomaganie dzieci w rozwoju do skupienia uwagi i zapamiętywania, WSiP, Warszawa 2005, s. 36.

5. M Jagodzińska, Rozwój pamięci w dzieciństwie, GWP, Gdańsk 2003, s. 15-26.

6. Ibidem, s. 185.

7. M. Szurawski, Pamięć, Łódź 2005, s. 13.